Katakumby w Paryżu – zwiedzanie, bilety, ciekawostki i film dla dociekliwych

Katakumby w Paryżu

Stój! To imperium śmierci!

Takim napisem przy wejściu witają przyjezdnych katakumby w Paryżu. Dla jednych to ostrzeżenie, które dodatkowo mrozi krew w żyłach, zanim zstąpią schodami do (chyba) największej nekropolii świata. Dla innych zachęta, która sprawia, że nie mogą się doczekać wejścia. Zależy kto i co lubi. Będąc tu zwróć uwagę, że zarówno jedni jak i drudzy w kolejce do wejścia wykazują pewien rodzaj zdenerwowania i ekscytacji.
Tak czy inaczej katakumby w Paryżu cieszą się zadziwiająco dużą popularnością, a w kolejce po bilety w sezonie czeka się często dłużej niż dwie godziny. Nawet poza sezonem rzadko zdarzają się dni, w które nie ma tu solidnej kolejki oczekujących. Zadziwiające!

Zadziwia mnie to tym bardziej, że bilet wstępu można przecież kupić przez internet, na stronie oficjalnego dystrybutora w cenie identycznej jak w okienku kasowym. Co prawda teoretycznie istnieje coś takiego, jak bilet wstępu “last minute”, który sprzedawany jest w ostatniej chwili na konkretną godzinę (tańszy o około 50%), ale jakie są na niego szanse? Raczej zerowe! Bo bilety „last minute” to głownie te, które nie sprzedały się wcześniej przez internet. Raczej bym na to nie liczył.

Patrząc na dostępny on-line kalendarz rezerwacji (robię to pisząc te słowa, poza sezonem, w grudniu) widzę, że wszystkie bilety sprzedane są na 1,5 – 2 tygodnie do przodu, a weekendy wyprzedane są w całości na miesiąc do przodu. W sezonie turystycznym musi tu być prawdziwa masakra.
Zostawmy już jednak sprawę biletów. Kto chce wejść niech po prostu zadba o to z wyprzedzeniem i tyle. Dla ułatwienia podaję link do sprzedaży biletów do katakumb w Paryżu przez internet – [klik].

Największa nekropolia świata

Paryż zamieszkuje około 12 milionów ludzi. Po Stambule i Moskwie jest największym miastem starego kontynentu. Po wielu godzinach zwiedzania go na własnych nogach, będziesz w stanie dobrze przekonać się jak potężnym ośrodkiem jest 12-milionowe miasto. To będzie bardzo ważne w kontekście wyobrażenia sobie rozmiarów paryskich katakumb.
Przy okazji dodam, że za największy na świecie cmentarz uznaje się powszechnie znajdujący się w Iranie Wadi-al-Salaam. Według oficjalnych danych na irańskim cmentarzu spoczywa ponad 5 milionów zmarłych. Niewielki fragment irańskiego cmentarza przedstawia fotografia poniżej.

Oficjalnie największy cmentarz świata: Wadi-al-Salaam w Iranie

Fotografię największego cmentarza świata zamieściłem również nie przypadkowo. Wyobraź sobie bowiem, że w paryskich katakumbach znajdują się szczątki ponad 6 milionów (!!!) ludzi. Tak! To nie jest błąd! Paryskie katakumby pod tym względem są większe, niż największy cmentarz świata, a jednocześnie jest to praktycznie połowa obecnej populacji miasta.
Można powiedzieć, że pod Paryżem znajduje się drugie miasto: miasto zmarłych. I nie będzie w tym żadnej przesady, zwłaszcza w obliczu faktów, o których opowiem poniżej.

Jak powstały katakumby?

Zaczęło się bardzo niewinnie w czasach średniowiecza. Rozrastający się szybko Paryż potrzebował ogromnej ilości materiałów budowlanych. Szczęśliwie w niedalekim sąsiedztwie od miasta, na lewym brzegu Sekwany, znajdowały się naturalne złoża wapienia eoceńskiego, doskonale nadającego się na budulec.
Eksploatacja złóż ruszyła i trwała przez około 500 lat. W tym czasie Paryż stawał się coraz większy, a kopalnie by zaspokoić apetyt szybko rosnącego miasta musiały sięgać po surowiec coraz głębiej. Sieć szybów i korytarzy rozrastała się, zyskując kolejne odnogi i poziomy aż … miasto urosło tak mocno, że objęło swoim zasięgiem również teren kopalni. Eksploatacja musiała zostać zakończona.
Tereny, które kiedyś leżały poza miastem stały się jego częścią i nad porzuconymi, pustymi wyrobiskami kopalnianymi zaczęło rosnąć miasto (obecnie dzielnice 5 i 6 oraz częściowo 13 i 14).

Drugi (czyli prawy) brzeg Sekwany, ze względu na grząskie podłoże początkowo cieszył się mniejszym zainteresowaniem. Wiadomo – na błocie buduje się trudniej. Początkowo więc teren ten wydawał się dobrym miejscem na bezpieczną lokalizację głównego miejskiego cmentarza. Położony blisko miasta, na bezpiecznym i teoretycznie mało atrakcyjnym terenie obszar miał wszystkie cechy miejsca idealnego. W ten sposób powstał główny i największy w tamtych czasach cmentarz: Cimetiere des Innocents.
Dostępność do odpowiednich materiałów budowlanych, coraz lepsze technologie budowy i umiejętności budowniczych oraz zasobność portfela mieszkańców, dynamicznie rozwijającego się Paryża sprawiła, że to co niedawno jeszcze wydawało się niemożliwe, znalazło się w zasięgu ręki. Grząskość gruntu przestała być problemem i miasto szybko zaczęło rozwijać się również na prawym brzegu. Odosobniony do niedawna cmentarz został błyskawicznie wchłonięty przez miasto i już w XII wieku cmentarz znajdował się w ścisłym centrum, sąsiadując z głównym rynkiem handlowym (obecnie Les Halles).

Dalej było już tylko gorzej. Nie pomogła nawet budowa wysokiego na trzy metry muru okalającego cmentarz, mającego skutecznie izolować nekropolię od sąsiadującego targu. Cmentarz wręcz pękał w szwach pod naporem nowych ciał, których nieustannie dostarczało rosnące w szalonym tempie miasto. Grzebanie ludzi w pojedynczych mogiłach ze względu na brak miejsca stało się niemożliwe. Tworzone były już wyłącznie mogiły zbiorowe, mieszczące około 1500 osób. Nową mogiłę kopano tylko wtedy, gdy zapełniła się poprzednia.
W kolejnych latach (zwłaszcza w wieku XIV i XV, podczas epidemii dżumy) mieszkańcy dzielnicy podejmowali nawet własne inicjatywy, dobudowując do muru cmentarza łukowe konstrukcje, które (za sprawą funkcji jakie pełniły) potocznie nazywano kostnicami. Aby odzyskać miejsce na cmentarzu dla nowych pochówków rozkopywano stare grobowce, a wyjęte z nich kości składowano w dobudowanych budynkach, tworząc w nich składowisko kości (stąd ich nazwa).

Kostnica na cmentarzu Cimetière des Innocents, Paryż
źródło: wikipedia, w ramach domeny publicznej

Sprawę próbował ratować Ludwik XVI chcąc zakazać nowych pochówków i nakazać przeniesienie cmentarza poza miasto. Ustąpił jednak pod naporem kościoła, który utrzymywał się z opłat za pochówki. W zamian za to kościół radykalnie podniósł opłaty licząc, że ograniczy to liczbę pogrzebów na Cimetière des Innocents, a jednocześnie nie uszczupli wpływów.

Katastrofa

Musiała nastąpić katastrofa, by coś się zmieniło. Nadeszła wiosna 1780 roku, a wraz z nią obfite deszcze. Właśnie wtedy, podczas jednego z deszczowych dni ściany jednego z sąsiadujących z cmentarzem budynków nie wytrzymały i runęły pod naporem martwych ciał. Wszystko wymknęło się spod kontroli i cudem nie zakończyło ogromną epidemią. Potrzebne były radykalne decyzje.
Na początek wprowadzono zakaz nowych pochówków na wszystkich cmentarzach w granicach miasta. Potem przyszedł czas na kolejną decyzję: największy cmentarz Paryża Cimetière des Innocents miał zostać zlikwidowany, a wraz z nim wszystkie inne, małe cmentarze funkcjonujące w granicach miasta. Szczątki mają zostać ekshumowane i przeniesione do pustych wyrobisk, po opuszczonych kopalniach wapienia eoceńskiego.
Wszystkie zlikwidowane cmentarze mają zostać zastąpione przez trzy duże: Montparnasse, Père-Lachaise i Passy.

Katakumby w Paryżu

Konwoje śmierci

Konsekwencje wszystkich opisanych powyżej zdarzeń i decyzji było widać na ulicach Paryża przez wiele kolejnych lat. Wieczorami, po zmroku ulicami Paryża pomiędzy cmentarzami, a wyrobiskami kopalń przemieszczały się nakryte czarnym suknem wozy. Konsekwentnie, dzień po dniu przewoziły wydobywane z likwidowanych cmentarzy szczątki i dostarczały je w miejsce składowania, do kopalnianych wyrobisk. Początkowo transporty miały charakter procesji, którym towarzyszyły stosowne uroczystości kościelne. Po kilku latach przejazdy utraciły sakralny charakter, by ostatecznie zamienić się w rutynowe transporty.
Cała operacja rozpoczęła się w 1795 roku i trwała aż do roku 1814. W tym czasie przetransportowano szczątki około 6 milionów osób, z czego 2 miliony z samego cmentarza Cimetière des Innocents.
Później chowanie zmarłych bezpośrednio w katakumbach stało się normą.
W ten sposób stare wyrobiska kopalni zamieniły się w największe na świecie katakumby i paradoksalnie oprócz śmierci, sprowadziły do nich równolegle, ciągle aktywne i nie całkiem legalne życie (o czym za chwilę).
Łączna długość korytarzy tworzących katakumby pod Paryżem to prawie 300 km (!!!), z czego do zwiedzania udostępnione zostało około 1,5 km.

Brama Piekieł – czyli zwiedzanie katakumb

Dziwnym zbiegiem okoliczności wejście do paryskich katakumb znajduje się w jednym z dwóch, bliźniaczych budynków, które tworzyły kiedyś bramę wjazdową do miasta i noszą nazwę: Brama Piekieł. Co jeszcze dziwniejsze ta nazwa naprawdę nie ma ma nic wspólnego z katakumbami! Powstała w zupełnie innych okolicznościach. Historycy wskazują kilka jej źródeł, ale żadne nie wiąże się z katakumbami.

Do katakumb trafisz łatwo, ponieważ bardzo blisko nich znajduje się przystanek metra Denfert-Rochereau, na którym zatrzymują się linie 4 oraz 6. Ze ścisłego centrum Paryża jest tu na tyle daleko, że radzę sobie oszczędzić nóg oraz czasu, i rekomenduję przyjazd metrem.
Plan sytuacyjny i lokalizację katakumb na mapie Paryża znajdziesz poniżej.

Położenie wejścia do katakumb na mapie Paryża
Położenie stacji metra oraz wejścia i wyjścia z katakumb

Podziemna trasa zwiedzania katakumb ma około 1,5 km długości i nie ma formy pętli. Oznacza to, że do katakumb wchodzisz w jednym miejscu, a wychodzisz na powierzchnię w innym (wyjście jest pod adresem: 21 Av. René Coty, 75014 Paris).
Powietrze w katakumbach ma wysoką wilgotność i temperaturę około 14 stopni.
Zwiedzanie katakumb trwa około 45 minut. Trasa nie jest dostosowana do osób z ograniczeniami ruchowymi. Do pokonania jest 131 schodów w dół i 112 przy wyjściu pod górę.
Przed zwiedzaniem warto pobrać i przeczytać krótki, oficjalny plan zwiedzania – [klik], przygotowany przez muzeum Les Catacombes de Paris. Udostępniony tutaj przewodnik pobrałem właśnie z oficjalnej strony katakumb.

Godziny otwarcia katakumb w Paryżu:
– od wtorku do niedzieli: 9:45 – 20:30 (ostatni zwiedzający są wpuszczani są o 19:30)
– w poniedziałki i święta zamknięte

Wejście do katakumb w Paryżu, współrzędne GPS:
48°50’01.9″N 2°19’56.5″E
48.833853, 2.332350 – kliknij i wyznacz trasę 

Wyjście z katakumb w Paryżu, współrzędne GPS:
48°49’46.2″N 2°20’03.9″E
48.829508, 2.334423 – kliknij i wyznacz trasę 

Katakumby w Paryżu

Alternatywne życie katakumb

Przez długi czas katakumby wiodły spokojne życie. Specjalnie powołane instytucje nadzorowały ich funkcjonowanie. Od czasu do czasu w wybranych miejscach prowadzono prace porządkowe, zabezpieczające przed zawaleniem czy nawet regulujące zachowanie pojawiających się czasem wysokich wód gruntowych. Powstały nawet specjalne szyby napowietrzające. Część kości została ułożona, powstały osobne sale, w których pojawiły się pamiątkowe tablice.

Katafile

W latach 60-tych XX wieku coś się zmieniło. Zaczęło pojawiać się wzmożone zainteresowanie katakumbami ze strony niewielkich grup studentów, związanych z Paryską Narodową Szkołą Górniczą oraz Wydziałem Farmaceutycznym Uniwersytetu Paryskiego. Obie uczelnie usytuowane są na obszarze, pod którym znajduje się gęsta sieć tuneli po byłych kopalniach i obie ze swoich piwnic miały bezpośrednie połączenie z labiryntem chodników górniczych. Umożliwiało to bezpośrednie zejście do paryskich katakumb wprost z budynków uczelni.
Jedni zaczęli szukać informacji na temat podziemnego labiryntu w uniwersyteckich bibliotekach, a inni rozpoczęli podziemną eksploatację i tworzenie własnych map kopalnianych labiryntów. Rysowane ręcznie mapy szybko stały się najlepszym i głównym źródłem informacji na temat położenia podziemnych chodników. Ze względu na brak możliwości ich kopiowania (wtedy nie było jeszcze urządzeń pozwalających na szybkie kopiowanie, a internet nie istniał) mapy były dostępne tylko dla wąskiej, wybranej grupy pasjonatów, których badanie i poznawanie katakumb pochłonęło bez reszty. Szybko zyskali miano katafili, czyli miłośników katakumb.

Mapa katakumb w Paryżu z 1908 roku
źródło: wikipedia, w ramach domeny publicznej

Wieść o podziemnym mieście pod Paryżem rozchodziła się szybko i przyciągała kolejnych ciekawskich. Nie wszyscy byli zainteresowani wyłącznie ich odkrywaniem i opisywaniem.
Pojawiły się grupy, które wykorzystując ustronność podziemi prowadziły w nich nielegalne działania. Znaleźli się też miłośnicy różnego rodzaju rytuałów, do odprawiania których katakumby tworzyły doskonałe tło. W największym znanym podziemnym pomieszczeniu, zwanym “Pokój Z” obył się nawet (nielegalny) koncert klasycznej orkiestry, którego słuchało ponad 100 osób. Potem miały miejsce inne koncerty: od jazzu do rocka (zdjęcia z Pokoju Z znajdziesz w dalszej części tekstu).
Część odwiedzających podziemia spodziewało się znaleźć w nich kosztowności (zapewne wśród szczątków zmarłych), a niektórzy prowadzili zaplanowane działania rabunkowe. Podziemia łączyły się bowiem nie tylko z piwnicami wspomnianych przeze mnie uczelni, ale również innych, położonych na ich obszarze budynków. Przez długi czas fragmenty wyrobisk były wykorzystywane np. przez paryskie browary i destylarnie do składowania i leżakowania gotowych wyrobów. Rabunkowe grupy poszukiwawcze nie darzyły katakumb nadmiernym szacunkiem. Dewastowały więc to, co nie budziło ich zainteresowania i nie przedstawiało dla nich materialnej wartości.

Ciekawostka:
Całkiem niedawno, bo w 2017 roku głośno było o kradzieży 300 butelek starego wina, o łącznej wartości 250 000 EUR z jednej z prywatnych piwnic. Złodzieje przebili się do piwnicy bezpośrednio z katakumb i tą drogą wynieśli wino.
Wróćmy jednak do lat 60-tych, XX wieku.

Dzika eksploracja katakumb trwała przez kilka lat, mimo wprowadzenia przez miasto w roku 1955 całkowitego zakazu wstępu do nich. Dopiero w 1981 roku miasto zdecydowało się na powołanie specjalnego oddziału policji (tzw. grupa ERIC) odpowiedzialnego za ochronę, wyłapywanie i karanie nielegalnych gości katakumb. Dowódcą oddziału policji został Jean-Claude’a Saratte znany jako “pierwszy katafil”, jako młody człowiek uczestniczący w pierwszych, spontanicznych odkryciach podziemi i przez lata związany z katafilską eksploracją katakumb. Aż do czasu przejścia na emeryturę w 2000 roku współpracował i utrzymywał stałe kontakty z grupami katafili, skupionych na opiece i ochronie katakumb przed zniszczeniem przez tzw. “turystów” i zwykłych wandali.
Przebywając na zmianę niemal bez przerwy w katakumbach, katafile dostarczali policji informacji o niechcianych gościach podziemi, a policja robiła resztę. Tożsamość katafili współpracujących z policją Saratte utrzymywał w tajemnicy.
Duża zmiana przyszła gdy Jean-Claude’a Saratte odszedł z policji na emeryturę. Relacje katafili i policji zdecydowanie pogorszyły się. Policja coraz chętniej zaczęła stosować radykalne metody ograniczenia dostępu do katakumb, polegające na blokowaniu przejść przez wypełnienie betonem fragmentów podziemnych korytarzy. Metoda powszechnie znana jako betonowe zastrzyki – zdaniem katafili – naruszała podstawowe zasady dbałości o dziedzictwo katakumb, niszcząc bezpowrotnie historyczne fragmenty tuneli.
Konflikt między katafilami, a policją z czasem nabrał na sile. Doszło nawet do tego, że to katafile śledzili policję, a nie odwrotnie. Przy okazji prowadzonych działań, katafile ujawnili, że niektóre z działań policji były pozorowane. Miejsca, gdzie teoretycznie powinny być wykonane betonowe korki (zostały za to zapłacone spore pieniądze) pozostawały puste.
Katafile w sposób otwarty zarzucali policji, że powołany do ochrony katakumb wydział nie prowadzi żadnych działań ochronnych i nigdy nie pojawia się w katakumbach, za to zajmuje się “lukratywnymi działaniami związanymi ze środowiskiem”.
Następne lata przyniósy kolejne zaostrzenie relacji. Za sprawą policji zaspawano, zabudowano i zabetonowano około 300 wejść do katakumb, pozostawiając tylko kilka. Wewnątrz chodników powstało wiele nowych betonowych przegród, które nie tylko uniemożliwiały poruszanie się po katakumbach, ale zablokowały przepływ powietrza.

Obecnie katafile regularnie odblokowują wybrane wejścia, m.in. rozcinając spawy i cementowe spoiny szlifierkami. W wielu miejscach zamiast odblokowywać trudne do sforsowania blokady, kopią tzw. “kocie klapki” (zwłaszcza wokół korków betonowych) wąskie, klaustrofobiczne tunele, omijające przeszkodę. Wiele tego rodzaju kocich klapek, pełniących rolę alternatywnych wejść powstało w tunelach paryskiego metra, które sąsiadują z kamieniołomami. Cześć nielegalnych wejść prowadzi też przez studzienki kanalizacyjne.

Kilka zdjęć z katakumb możesz zobaczyć na slajdach poniżej (przewijaj w lewo i w prawo). Na pierwszym zdjęciu znajduje się Pokój Z, ten w którym odbywały się pierwsze koncerty. Zaznaczam, że tak ładnie i jasno w katakumbach jest tylko na zdjęciach. Normalnie panuje tu głęboka ciemność:

.

Nielegalne wejście do katakumb w Paryżu

Obecnie wstęp do katakumb poza krótkim fragmentem udostępnionym do zwiedzania jest surowo zakazany i ścigany przez policję, a konflikt między katafilami i policją nadal trwa.
To co policja blokuje, katafile odblokowują. Tam gdzie nie da się przejść kopią nowe tunele.
Katafilska społeczność liczy ocenie od kilkudziesięciu do kilkuset osób i silnie strzeże tajemnic katakumb. Odnosi się niechętnie do jednorazowych gości (tzw. turystów). Turyści nie są w katakumbach mile widziani.
Samo wejście do katakumb poza tym, że nielegalne, jest aktualnie niezwykle trudne oraz niebezpieczne. Ograniczona liczba wejść oraz ich charakter (studzienki kanalizacyjne, czynne korytarze metra, itp), a przy tym stale zmieniający się układ korytarzy, kopane ręcznie klaustrofobiczne nory (kocie klapki), zaburzona betonowymi korkami cyrkulacja powietrza, powodujący podtopienia rosnący poziom wód gruntowych … wszystko to sprawia, że … chętnych by zobaczyć katakumby na własne oczy jest coraz więcej 🙂

Katakumby nie mają własnych map, a te dostępne w internecie jedynie wprowadzają w błąd i nie pokrywają się z rzeczywistym układem korytarzy. Przejrzałem wiele dostępnych w sieci materiałów na ten temat i w zasadzie wszyscy twierdzą to samo: wejście do katakumb bez katafila przewodnika skończyłoby się tragicznie. W tych podziemiach orientację traci się bardzo szybko. W sieci można znaleźć wiele informacji o osobach, które nigdy nie wyszły z katakumb, lub zostały szczęśliwie odnalezione dopiero po wielu dniach, w stanie w stanie skrajnego wyczerpania.

Katafile spędzają w katakumbach mnóstwo czasu i często wypełniają spory fragment ich życia. Mieszkają tu czasem wiele dni bez wychodzenia na powierzchnię. Śpią, gotują, jedzą, piją, czasem prowadzą nawet drobne prace budowlane i zabezpieczające. Regularnie sprzątają katakumby, zbierając pozostałości po nieproszonych gościach i eksploratorach pozbawionych kultury i szacunku do zwiedzanego miejsca.
W katakumbach czasem rozbrzmiewa muzyka i odbywają się katafilskie imprezy. W roku 2004 paryska policja odkryła nawet pod ziemią w pełni wyposażone kino z ekranem, projektorem, biblioteką horrorów i filmów z kategorii mrocznego kina. Kino wyposażone było w bar, stoliki i krzesła. Gdy dzień później oddział policji przyszedł zlikwidować instalację, nie zastał już niczego, prócz pozostawionej na środku sali kartki z napisem: nie szukaj.
W 2014 roku za zgodą francuskiego rządu w katakumbach powstał jedyny jak do tej pory film fabularny “As Above, So Below”. Oczywiście jest to horror. Podczas kręcenia nie wprowadzano żadnych zmian scenograficznych. Wciągnięto jedynie do środka fortepian oraz samochód, które potem podpalono. Film zebrał negatywne opinie i nie cieszy się uznaniem.

Dla wszystkich, którzy mimo wszystko są ciekawi podziemnego życia, poniżej udostępniam film z nielegalnej eksploracji katakumb, nagrany przez jednego z polskich eksploratorów. Myślę, że zaspokoi on ciekawość zainteresowanych tematem, powstrzyma przed pomysłem nielegalnego wchodzenia do katakumb, a szczątki spoczywających w katakumbach zmarłych będą miały dzięki temu spokój.

Ostrzeżenie!
Film ma kilka mocnych momentów (prezentuje tron z ludzkich kości, przechodzenie przez „kocie klapki” i przedostawanie się przez korytarze z ludzkimi szczątkami). Nie polecam oglądania przez osoby wrażliwe i dzieci.

Plan zwiedzania Paryża

Ten wpis jest częścią bardzo szczegółowego, opracowanego przez mnie planu zwiedzania Paryża. Plan dostępny jest za darmo i możesz zapoznać się z nim na stronie: Paryż plan zwiedzania – mapa, bilety, atrakcje, zabytki, noclegi, ciekawostki

Noclegi (legalne) w pobliżu katakumb

Poniżej zamieszczam kilka propozycji zupełnie legalnych 🙂 noclegów w pobliżu katakumb. Jako ciekawostkę dodam tylko, że w 2015 roku, internetowy pośrednik w wynajmie prywatnych kwater (czyli Airbnb) zapłaciło Paryżowi w ramach prowadzonej kampanii reklamowej 350 tysięcy euro, w zamian za możliwość organizacji jednego legalnego noclegu w katakumbach. Chętnych nie brakowało, a z oferty noclegu ze śniadaniem ostatecznie skorzystała matka z synem (o ile pamiętam, noclegu ne można było kupić, był do wygrania w promującym firmę konkursie).

Wybrane przeze mnie poniżej hotele traktuj raczej jako podpowiedź i punkt startowy do dalszych poszukiwań. Kliknięcie na dowolny z nich przeniesie cię na stronę z tym hotelem oraz – co ważniejsze – wygeneruje listę podobnych propozycji. To zdecydowanie ułatwi ci szukanie i prawdopodobnie pozwoli szybko znaleźć satysfakcjonujący nocleg.

Hotel Le Clos d’Alésia – [klik]

Tipi – [klik]

Graphik Montparnasse – [klik]

5/5 - (66 votes)

Ważne dla mnie!

Wystaw artykułowi dobrą ocenę (5 gwiazdek mile widziane 😀 )!
To nic nie kosztuje, a dla mnie jest bardzo ważne! Blog żyje z odwiedzin i dzięki temu ma szansę się rozwijać. ZRÓB TO proszę i ... z góry dziękuję!

Jeżeli lubisz moje przewodniki z pewnością przyda ci się stworzony przez mnie katalog przewodników - [klik]. Znajdziesz w nim gotowe pomysły na kolejne wyjazdy, opisy innych kierunków turystycznych oraz alfabetyczny spis przewodników podzielony na państwa, miasta, wyspy i regiony geograficzne.

Zamieszczam również link do profilu na Facebook-u - [klik]. Wejdź i naciśnij "Obserwuj", wtedy nie przegapisz nowych, inspirujących wpisów.

No chyba, że wolisz Instagram. Nie jestem demonem mediów społecznościowych, ale zawsze możesz liczyć na coś miłego dla oka na moim instagramowym profilu - [klik]. Profil został dopiero co założony, więc na razie cierpi z głodu, ze względu na brak obserwujących. Chętnie przyjmie każdego obserwatora, który nakarmi go swoim polubieniem.

Tworzone przeze mnie treści udostępniam bezpłatnie z zachowaniem praw autorskich, a blog utrzymuje się z reklam i współpracy afiliacyjnej. W treści artykułów będą więc wyświetlane automatyczne reklamy, a niektóre linki są linkami afiliacyjnymi. Nie ma to żadnego wpływu na końcową cenę usługi lub produktu, ale za wyświetlenie reklam lub skorzystanie z niektórych linków mogę otrzymać prowizję. Polecam jedynie usługi i produkty, które uważam za dobre i pomocne. Od początku istnienia bloga nie opublikowałem żadnego artykułu sponsorowanego.

Niektórzy z czytelników, którym zawarte tu informacje bardzo pomogły, pytają mnie czasem jak można wesprzeć blog? Nie prowadzę zbiórek ani programów wsparcia (typu: patronite, zrzutka czy "kup kawę"). Najlepszym sposobem jest korzystanie z linków. Ciebie to nic nie kosztuje, a wsparcie dla bloga generuje się samo.

Pozdrawiam




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *